Poczuliśmy Halloween (mocno!)

W świecie gastronomii tak już jest, że każdą okoliczność, święto czy zwyczaj obchodzimy ze zdwojoną siłą - dla nas samych i dla Was, naszych Gości! Jednym z takich dni w roku jest właśnie Halloween, które my już czujemy bardzo mocno o czym świadczy wystrój naszej restauracji, a mnogość elementów i dekoracji, takich jak np. podświetlona od środka dynia z wyszczerbionymi zębami, powiązanych z tym obrządkiem naprawdę daje pole do popisu. Jesteśmy jednak świadomi, iż na przestrzeni lat wokół tej maskarady narosło wiele mitów i kontrowersji. W dzisiejszym artykule wyjaśniamy czym tak naprawdę jest halloween, skąd wynika jego fenomen oraz jak obchodzimy ten dzień w kontekście gastronomicznym. To będzie “strasznie” fajny i ciekawy tekst!

(Kontrowersyjne) fakty i mity

Na początku wyjaśnijmy sobie skąd pochodzi nazwa Halloween (właściwie to Hallowe’en). Wbrew wyjaśnieniom znanej polskiej wokalistki i celebrytki, określenie to wcale nie wywodzi się od angielskiego Hell win (“piekło wygrywa”) a raczej od All Hallows’ E’en, czyli wcześniejszego All Hallows’ Eve, co po polsku oznacza po prostu “Wigilię Wszystkich Świętych”.

Halloween tradycyjnie obchodzimy 31 października, najhuczniej naturalnie w krajach anglosaskich, takich jak Stany Zjednoczone, Kanada, Irlandia, Australia czy Wielka Brytania. Do Polski zwyczaj ten zaczął powoli wkradać się w latach 90. XX wieku. Pod względem handlowym jednak, mimo rosnącej popularności wydarzenia w naszym kraju, skala wydatków, na jakie w tym tym dniu pozwalają sobie amerykanie, jest nie do doścignięcia. Bowiem w USA, Halloween jest, zaraz po Bożym Narodzeniu, najbardziej skomercjalizowanym “świętem”, na które mieszkańcy tego kraju wydają rocznie blisko 7 miliardów dolarów na słodycze, imprezy i kostiumy, w tym także przebrania dla zwierząt domowych! Z wspomnianej kwoty, 2 miliardy dolarów przeznacza się na cukierki, których za tę sumę można kupić aż 272 miliony kilogramów!

Czym jest Halloween i jak się go celebruje każdy mniej więcej wie, jednak nikt nie wie jaka jest dokładnie geneza tego obrządku. Być może jest nią rzymskie święto na cześć bóstwa owoców i nasion (Pomony), a może celtyckie święto na powitanie zimy? Już same początki tego strasznego “święta” owiane są tajemnicą. Niemniej jednak z uwagi na domniemane powiązania z obrządkiem pogańskim, Halloween spotyka się z krytyką ze strony Kościoła nie tylko rzymskokatolickiego ale również prawosławnego, episkopalnego, luterańskiego w także Świadków Jehowy. Co gorsza, w tzw. “Kościele Szatana”, noc z 31 października na 1 listopada jest ważnym świętem, przez co jakiekolwiek celebrowanie tego dnia jest potępiane przez Kościół rzymskokatolicki, który datę tę utożsamia z kultem Szatana.

Punktem zwrotnym w całej historii jest rok 835, w którym to uroczystość Wszystkich Świętych została przeniesiona na dzień 1 listopada, a kolejnym rok 998 w którym to 2 listopada stał się Dniem Zadusznym. Upowszechnienie w XIV wieku w kręgach chrześcijańskich wspomnienia Wszystkich Wiernych Zmarłych doprowadziło do stopniowego wyparcia Halloween w swojej pierwotnej formie. Można więc wysnuć wniosek, iż oba te zwyczaje są wobec siebie przeciwstawne i wzajemnie się zwalczające, co na przestrzeni wieków faktycznie niejako zachodziło. Reformacja w Anglii i wyłonienie się protestantyzmu, który zniósł doktrynę czyśćca i kultu świętych, a tym samym likwidację Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego, na nowo przywrócił zwyczaj celebrowania Halloween, chociaż jedynie na zasadzie luźnych skojarzeń. Czy zatem Halloween to zwyczaj pogański? Nie do końca. Powszechnie uważa się, że to właśnie potrzeba wyśmiania złych duchów, poprzez zakładanie dziwacznych strojów i masek ma za zadanie odstraszyć negatywne moce. Prawdziwie huczna celebra tego dnia zrodziła się w Stanach Zjednoczonych, gdzie 31 października 1920 w mieście Anoka (stan Minnesota) odbyła się pierwsza parada z okazji Halloween, która jest kontynuowana co roku. Na pamiątkę tego wydarzenia, miasto Anoka zostało ogłoszona światową stolicą Halloween. W drugiej połowie XX wieku zwyczaj zaczął przenikać do Europy Zachodniej, w latach 90 także do Europy Wschodniej, w tym również do Polski.

Halloweenowe zwyczaje

Najbardziej znanym zwyczajem praktykowanym w ramach Halloween jest zabawa w “cukierek albo psikus” (ang. trick-or-treating). Doskonale kojarzymy te sceny z amerykańskich filmów, chociaż ostatnimi laty podobnych psot możemy doświadczyć już także w miastach naszego kraju. Przebierańcy spacerują od drzwi do drzwi, zadając gospodarzom popularne pytanie “cukierek albo psikus?”. Właściciel domu jest w ten sposób zwyczajnie proszony o słodycze lub pieniądze. Jeśli odmówi, może spodziewać się drobnego figla wyrządzonego na nim samym lub jego własności. Obowiązkowym warunkiem uczestnictwa w zabawie jest nie tylko przebranie, lecz również odpowiednia dekoracja domu. Fantazja właściciel nieruchomości nie ma granic, a najbardziej kreatywne przykłady pochodzą oczywiście zza oceanu! Jeśli dany dom nie jest udekorowany oznacza to, że jego domownicy nie chcą brać udziału w grze, co jest powszechnie respektowane i nikt do drzwi takiego budynku pukać nie będzie. Co do zasady, w cukierkowych łowach startować mogą tylko dzieci, w niektórych amerykańskich miastach jest to usankcjonowane prawnie, bowiem włodarze tych miejscowości zakazali udziału osobom powyżej 12 roku życia.

Kolejny zwyczaj, już nie tak popularny, być może przez co nie doczekał się polskiej nazwy to apple bobbing, czyli wyciąganie jabłek z wody ale bez użycia rąk, za to za pomocą zębów. Jest to niejako wróżba, bowiem jeśli uda się wyłowić owoc bez jego naruszenia, ma to przynieść szczęście w nadchodzącym roku. W innym wariancie tej zabawy, jabłkom nadaje się imiona, a to wyłowione ma zapowiadać imię przyszłego małżonka. W Polsce dobrze znamy zabawę w obgryzanie w parze zawieszonego na nitce jabłka. W wersji halloweenowej na nitce wiesza się nie tylko owoce ale również ciastka, co jest popularnym zwyczajem podczas nocy 31.10.

Odwiedzanie strasznych farm czyli scary farm, to zabawa w scenerii niczym z filmów grozy. Duże przestrzenie adaptuje się na plany takich produkcji jak Nosferat, Drakula, Frankenstein czy Mumia. Pośród innych halloweenowych zabaw należy wspomnieć o przeskakiwaniu przez rozłożone po okręgu świeczki. Te z nich, które nie zgasną, oznaczają szczęśliwe miesiące w przyszłym roku. Jak dowiedzieć się czy nasza miłość zostanie w nadchodzącym roku odwzajemniona? Wystarczy wrzucić orzech do ognia, jeśli pęknie on z trzaskiem, będzie to dla nas odpowiedź twierdząca. Wszelkie skojarzenia z popularnymi w kraju nad wisłą Andrzejkami jak najbardziej trafne i na tym podobieństwa się nie kończą! Bowiem praktykowane w Halloween zwyczaje również uwzględniają wszelkiego rodzaju formy wróżbiarstwa, takie jak czytanie przyszłości ze spodków czy z obierków jabłek. Jednym z symboli Halloween jest czarownica. Czy wiedzieliście, że tej nocy można ją spotkać osobiście? Zgodnie z legendą wystarczy założyć ubranie na lewą stronę i chodzić do tyłu. Ma to gwarantować ujrzenie o północy samej wiedźmy!

Symbole Halloween

Skoro już o symbolach mowa… Oczywiście najbardziej charakterystycznym motywem tej nocy są dynie. Zwłaszcza te, we wnętrzu których umieszcza się świece podświetlające wyszczerbione zęby. W ten sposób przygotowana dekoracja doczekała się swojej nazwy, a mianowicie Jack-o'-lantern. Historycznie jednak, dla irlandzkich chłopców taka latarnia oznaczała błędne ogniki utożsamiane z duszami tragicznie zmarłych. Podczas sekretnych rytuałów miano wyzwalać ludzkie dusze z ciał czarnych kotów i nietoperzy. Obecnie jest to po prostu sympatyczna dekoracja umieszczana w oknach oraz na wejściach domów czy lokali. Pośród innych motywów charakterystycznych, należy wymienić duchy, demony, zombie, wampiry, czarownice, nietoperze, czarne koty, pajęczyny, pająki, szkielety, gałki oczne, czaszki oraz wszelkie przedstawienia postaci z horrorów. Pająków jednak nie należy się bać, a wręcz przeciwnie. Zgodnie z wierzeniami, napotkany tej nocy stawonóg ma odzwierciedlać duszę ukochanej osoby, która obserwuje nas z góry.

Co jemy w Halloween

Pomówmy teraz o tym, co nas zawsze interesuje najbardziej, czyli o jedzeniu. Halloween, jak większość charakterystycznych momentów w roku, również doczekało się swojej tradycyjnej kuchni. Główną przekąską tej nocy będą oczywiście słodycze, przede wszystkim te zebrane w trakcie zabawy “cukierek albo psikus”. Istotna jest forma łakocia, a ta może przybierać przeróżne kształty i kolory, ważne, żeby były straszne. Mogą być to np. gałki oczne, krwawe jęzory, wampirze szczęki, palce czarownicy czy ludzkie serca. Generalnie największą popularnością cieszy się wszystko, co jak najbardziej przypomina to, od czego na co dzień wolimy się trzymać z daleka. Szacuje się, że przeciętny amerykanin (a jakżę!) podczas nocy z 31 października na 1 listopada zjada ok. 1,6 kilogramów łakoci, co daje bilans 7000 kalorii! Jest to energia, jaką średnio osoba spożywa w ciągu 3-4 dni!!

Pożywne dania przygotowujemy oczywiście z niczego innego jak z głównej bohaterki nie tylko tej nocy ale całej jesieni, czyli dyni. Może to być zupa krem, pieczona dynia hokkaido, dyniowe puree czy fantastyczne babeczki. Co ciekawe, w Irlandii obowiązuje zasada, że po 1 listopada nie zbiera się dzikich owoców, bo mogą być zatrute. W regionach Szkocji, Anglii, Walii i Irlandii sprząta się mieszkanie, gasi ogień pod kuchnią, a gospodynie wykładają jedzenie i napoje, po czym wszyscy idą spać. Oczywiście wszystko z myślą o zbłąkanych duszach, które tej nocy również chętnie skorzystają z poczęstunku.

Halloween to tradycja, wokół której narosło dużo mitów i kontrowersji, głównie z uwagi na rodowód pogański, chociaż początki zwyczaju nie są do końca poznane. Dla dzieci to fantastyczna zabawa, w trakcie której mogą obłowić się w słodkie przekąski. Dla dorosłych zaś to okazja do dekoracji domu, przygotowania ciekawych przekąsek, a przede wszystkim aktywnego spędzenia czasu z podopiecznymi. Halloween swoją popularność w aktualnej formie zawdzięcza głównie Stanom Zjednoczonym, gdzie po dziś dzień obchodzi się je z największą pompą. Nam bardzo podoba się połączenie barwnej, niby strasznej, ale tak naprawdę zabawnej oprawy, pełnej symboli i tradycji z uwzględnieniem duchów, które w bardzo pośredni sposób mogą symbolizować naszych bliskich, których już z nami nie ma. W Hotelu Sezam Machowa corocznie pozwalamy sobie dać się ponieść klimatowi i fantazji, o czym świadczy sposób, w jaki dekorujemy nasz lokal końcem listopada. Zapraszamy Państwa do naszego “strasznego” świata, ponieważ jest to okazja nie tylko do poczucia klimatu halloween ale również skorzystania z naszej oferty gastronomicznej, w tym menu sezonowego, w którym nie zabraknie potraw na bazie cudownej dyni.

Autor artykułu: Karol Peszko