Tłusty czwartek

W dniu dzisiejszym obchodzimy zdecydowanie najsłodszy (najtłustszy) dzień w roku - tzw. “Tłusty czwartek”. Skąd wzięło się to święto, jakie ma znaczenie w dzisiejszym świecie i jak jest celebrowane w innych krajach? A co tak naprawdę oznacza powiedzenie “jak pączek w maśle?” Smakowicie zapraszamy do lektury!

Kiedy, gdzie i jak obchodzony jest Tłusty czwartek?

Dla niektórych - ulubiony dzień w roku, dla innych - kolejna okazja do bezmyślnego objadania się tłuszczem i węglowodanami, wypada w Polsce zawsze w ostatni czwartek przed wielkim postem, czyli na 52 dni przed Wielkanocą. Ponieważ wyznacza ostatni tydzień karnawału, może oznaczać również rozpoczęcie jego najbardziej szalonej części. W bieżącym roku, “święto pączka” dziwnym trafem wypadło już 2 dni po Walentynkach - przypadek? Nie sądzimy…

Obecnie, wydarzenie to ma miejsce w wielu krajach świata, między innymi we Francji, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Norwegii oraz Rosji. Nie we wszystkich jednak tych państwach je się pączki.

Podczas francuskiego “Mardi Gras” organizowane są festiwale i parady, w których uczestniczą tysiące “trójkolorowych” w karnawałowych kostiumach. Dzień ten nie przypada jednak nigdy we czwartek, a we wtorek czyli tuż przed Środą popielcową. Francuzi także pozwalają sobie na słodkie obżarstwo, sięgając po gofry, faworki, naleśniki z sosem pomarańczowym oraz, podobnie jak u nas, pączki.

Brytyjczycy również świętują wtorek, jednak nie tłusty, a naleśnikowy. “Pancake day”, znany również jako “Shrove Tuesday” to okazja aby zasiąść do stołu pełnego naleśników - na słodko lub słono. Wyspiarze jednak nie zapominają o obowiązkowym spaleniu spożytych kalorii i uczestniczą w zapoczątkowanym jeszcze w XV wieku naleśnikowym wyścigu, podczas którego zawodnicy nie tylko biegną ale równocześnie… podrzucają naleśnika na patelni.

Sąsiedzi z zachodniej granicy świętują “Schmotziger Donnerstag”. Tego dnia mężczyźni powinni powstrzymać się od noszenia krawata, jeśli nie chcą, aby został on odcięty przez czyhające nań kobiety z nożyczkami. To właśnie z uwagi na tę humorystyczną tradycję, dzień ten określa się również “babskim karnawałem”. Jest to termin wolny od zajęć szkolnych, dzięki czemu uczniowie mogą uczestniczyć w licznych defiladach i korowodach. Cukiernicy, przebrani za diabła, oferują w tym dniu pączki o różnorodnych nadzieniach, polewach i posypkach.

W Norwegii z kolei tłusty jest nie czwartek, a niedziela, jednak świętowanie trwa aż do wtorku. Dokładnie w ostatnią niedzielę karnawału nasi nordyccy przyjaciele obchodzą “Fastelavnssøndag”, zajadając się pączkami, oponkami oraz słodkimi bułeczkami. Co prawda nie ma dnia wolnego od zajęć szkolnych jak w Niemczech, ale dzieci przychodzą do szkół i przedszkoli w najróżniejszych przebraniach.

W Rosji nie ma mowy o świątecznym dniu, lecz o całym tygodniu. “Maslenica”, w tym przypadku święto prawosławne, rozpoczyna się już na siedem tygodni przed wielkanocą. Tydzień ten nazywa się “serowym” lub “mięsopustem”, ponieważ w przeciwieństwie do innych krajów, rozpoczyna się on postem od pokarmów mięsnych. Każdego dnia obowiązuje inny rytuał, jednak przez cały ten czas Rosjanom towarzyszą dania słodkie jako symbol życia miłosnego, czerwony kawior dla osób planujących powiększenie rodziny, a nadmierne spożycie naleśników ze śmietaną tłumaczy się względami zdrowotnymi.

Historia Tłustego czwartku.

Początki Tłustego czwartku mają korzenie pogańskie. Tego dnia żegnano zimę oraz witano wiosnę, czemu towarzyszyło ucztowanie przy stołach suto zastawionymi tłustymi potrawami, przede wszystkim mięsnymi. Tym daniom sekundowało wino oraz słodkie pączki przygotowane z ciasta chlebowego, a nadziane słoniną. U Rzymian ten jeden dzień w roku określano po prostu “tłustym dniem”.

Przenieśmy się na polskie ziemie, gdzie najstarsze wzmianki dotyczące znanego nam dzisiaj “Tłustego czwartku” sięgają czasów XVII wieku, kiedy to krakowskim burmistrzem miał być niejaki Comber (postać raczej fikcyjna). To od jego nazwiska powstały “Combrowe czwartki”. Burmistrz był osobą okrutną, która z wrogością odnosiła się do kobiet handlujących na krakowskim rynku. W małopolsce miało się mówić “Pan Bóg wysoko a król daleko, któż nas zasłoni przed Combrem”. Surowy władca miał umrzeć właśnie w tłusty czwartek, na pamiątkę czego, przekupy w każdą rocznicę, organizowały na targu huczną zabawę z tańcami. Przechodzących wówczas przez teren imprezy mężczyzn zmuszano do oddawania odzieży wierzchniej, jako zadośćuczynienie za wyrządzone przez Combera szkody. Niemniej jednak, zwyczaj jedzenie w Polsce słodkich pączków pochodzi jeszcze z XVI wieku. Oczywiście, ówczesny wybór nie był na tyle różnorodny co obecnie i przekąski te ograniczały się do bułeczek z ukrytym w środku małym orzeszkiem bądź migdałem, co miało przynosić dostatek, szczęście i powodzenie.

Jak "pączek w maśle"

Nasz dzisiejszy, krótki artykuł chcielibyśmy zakończyć przypomnieniem co oznacza i skąd pochodzi powiedzenie “żyć jak pączek w maśle”. Otóż aforyzm ten nie oznacza nic innego jak bezproblemowe życie w dobrobycie i dostatku. Uwaga, maksyma ta może mieć jednak zabarwienie negatywne! W ten sposób bowiem często opisuje się osoby żyjące w złudnej bańce, nie dostrzegające otaczających je problemów.

Tłusty Czwartek w Hotelu Restauracji Sezam Machowa.

My bardzo lubimy to słodko - tłuste święto i obchodzimy je tak bardzo, jak tylko możemy! Naszą radością dzielimy się z Wami, w sposób jak najbardziej tradycyjny. Od rana do nocy, wszystkim naszym Gościom serwujemy pyszne pączki. W roku przygotowaliśmy dla Was cały przekrój posypek, polew oraz nadzień. Koniecznie wpadnijcie do nas “na pączusia!”

Autor artykułu: Karol Peszko