Jakie danie zamówić w restauracji będąc na diecie?

Wracamy do Was z obiecanym artykułem na temat jedzenia poza domem, kiedy jesteście na diecie. Czy podjęcie decyzji o zdrowym odżywianiu musi oznaczać rezygnację z wizyt w restauracji? Jak się dzisiaj dowiecie - nie. Bycie na diecie nie wymusza porzucenia bywania w knajpach, a my podpowiemy Wam jak sprawić, aby takie wyjście było dla Was przyjemnością i nie stanowiło istotnego załamania w Waszym dobrym sposobie żywienia.

Przygotuj się.

Przede wszystkim mentalnie. To, że po całym tygodniu restrykcyjnego trzymania się ustalonego jadłospisu, pozwolisz sobie na wyjście z przyjaciółmi czy rodziną do restauracji, nie oznacza, że cały Twój wysiłek na nic. Wręcz przeciwnie! Jeden dzień oddalenia się od ustalonej rutyny pozwoli odpocząć głowie i sprawi, że kolejnego dnia z większym apetytem wrócisz do właściwych nawyków. Dlatego korzystaj z chwili, delektuj się każdym kęsem, ciesz się towarzystwem najbliższych.

Przygotuj się również strategicznie. Wybierzcie się do restauracji, w której menu znajdują się dania, na które po pierwsze masz ochotę, a po drugie nie sprawią, że poczujesz się źle, zarówno fizycznie jak i psychicznie. Może się okazać, że po dłuższym okresie zdrowego żywienia, Twój układ trawienny może nie odpowiednio zareagować na dania niskiej jakości. Ponadto, Twoje nawyki również się zmieniły. Nawet jeśli kiedyś uwielbiałeś pizze, możliwe jest, że teraz w pizzeri kompletnie nie znajdziesz niczego, co byś z chęcią zjadł. Z wyjścia do lokalu zróbcie małe święto - porównajcie karty dań, upewnijcie się, że każdy znajdzie coś dla siebie. Nie ma nic gorszego niż zepsuta celebracja, czyli dzień, w który wyjątkowo pozwalasz sobie na obiad poza domem, a jesteś zmuszony zamówić posiłek który Ci nie smakuje, który Ci szkodzi lub którego spożycia będziesz później żałował.

Jak wybrać odpowiednie danie.

Niektóre restauracje w swoich jadłospisach umieszczają segmenty opisane jako FIT czy DANIA DIETETYCZNE. Nawet jeśli w menu nie ma takiego działu, poszukaj czy przy daniach nie ma odpowiedniego znaczka, informującego o przydatności do spożycia przez osoby z wymaganiami dietetycznymi. Dania w menu Restauracji Sezam w Machowej oznaczone zostały 4 piktogramami: fit, wegetariańskie, wegańskie, pikantne. Tego typu symbole, czy też konkretne sekwencje pomagają w wyborze odpowiedniej potrawy. Nie zawsze jednak możemy liczyć na takie ułatwienie, wtedy warto znać kilka podstawowych zasad, które pomogą nam w selekcji dań.

Dobrym pomysłem zawsze są warzywa, ponieważ mają mało kalorii, są zdrowe i lekkostrawne, a przede wszystkim zawierają dużo błonnika, który nie tylko działa prozdrowotnie dla naszego układu trawiennego ale sprawi też, że szybciej poczujemy się najedzeni. Dlatego dania warzywne sprawdzą się przede wszystkim jako przystawka lub pierwsze danie. Warzywa możemy spożywać w dowolnej postaci; jako sałatkę, zupę - krem, grillowane lub pieczone. Unikajmy warzyw smażonych oraz serwowanych w tempurze. W przypadku sałatek zrezygnujmy z przygotowywanych na bazie majonezu czy śmietany dressingów, a wybierzemy lekki sos na bazie oliwy z oliwek. W przypadku zup - kremów upewnijmy się, czy do jej przygotowania przypadkiem nie użyto śmietany oraz mąki. Warzywa będą także świetną alternatywą dla mięsa w przypadku wszelkiego rodzaju makaronów, chociaż i tutaj trzeba zachować czujność, czy sos nie został przygotowany na bazie śmietany.

Mięso jak najbardziej wciąż pozostaje w naszym zasięgu. Warto jednak zamiast wieprzowiny czy dziczyzny wybrać drób (mięso z kurczaka lub indyka) oraz wołowinę. Jeśli zdecydujemy się na ryby - niekoniecznie te tłuste jak łosoś, karp czy pstrąg, a raczej niskokaloryczne czyli dorsz, morszczuk, sandacz. Od rodzaju mięsa, jeszcze ważniejszy będzie proces jego obróbki. Zdecydowanie unikajmy potraw smażonych, zwłaszcza na głębokim tłuszczu. Doskonałą alternatywą są pozycje grillowane, pieczone czy gotowane. Tym samym zaleca się rezygnację z panierki oraz tłustych komponentów typu masło czy słonina.

Jakie wybrać dodatki? Bycie na diecie wcale nie oznacza rezygnacji z węglowodanów, a już na pewno nie musimy porzucić naszych ukochanych w Polsce ziemniaków. To nieprawda, że mają dużo kalorii, a wręcz przeciwnie, bo w 100 g tego produktu znajduje się mniej kcal niż w 100 g kaszy czy ryżu. Najlepszym wariantem oczywiście będą ziemniaki z wody, ewentualnie pieczone. Za wszelką cenę należy zrezygnować z masła, gotowych posypek czy majonezowych dipów.

Zapytaj kelnera.

Trzeba mieć świadomość, że oferta restauracji nie zawsze będzie przygotowana specjalnie pod osoby będące na diecie. Na szczęście szefowie kuchni i personel lokalu mają świadomość, że coraz więcej osób zwraca uwagę na to co spożywa i oferują możliwość wykluczenia lub zamiany pewnych składników, z którymi nie jest nam po drodze. Przykładowo, tłusty ser typu gouda czy emmentaler można zastąpić równie pyszną ale mniej kaloryczną mozzarellą. Tłuste dressingi na bazie majonezu - lżejszym wariantem przygotowanym na jogurcie naturalnym. Jeżeli nie ma możliwości zamiany jednego z komponentów, czasami lepiej z niego zrezygnować, niż niepotrzebnie podbijać kaloryczność i zaburzać rozkład makroskładników.

Warto zasięgnąć wiedzy na temat procesu przygotowania potrawy. Czy produkt nie jest czasem mrożony? Skąd pochodzą surowce? Na bazie jakich półproduktów pracuje się w kuchni? Czy stosowane są wysoko przetworzone mieszanki przypraw? Jeżeli w menu nie podano gramatury dania, upewnij się czy wielkość porcji będzie dla Ciebie odpowiednia, ewentualnie poproś o jej połowę.

Coś do picia?

Zdrowy rozsądek należy również zachować przy wyborze napoju, który będzie nam towarzyszył podczas wieczoru w knajpie. Powinniśmy zrezygnować z napojów słodkich oraz gazowanych. Na szczęście, wybór wszelkich zamienników 0 kcal jest już na tyle duży i powszechnie dostępny, że nigdzie nie powinno być problemu z zamówieniem tego typu napoju. Świeżo wyciskany sok owocowy to opcja zawsze kusząca, ale również wysokokaloryczna. Zdecydowanie zawsze dobrym pomysłem jest duża karafka wody, która nie tylko ugasi pragnienie i zadba o nasze nawodnienie ale też wypełni żołądek.

Alkohol zawsze będzie miał kalorie, jednak jeśli nie wyobrażamy sobie wyjścia na miasto bez dodatku odrobiny %, wybierzmy mniejsze zło. W tym przypadku będzie to 1 (jedna) lampka białego wina wytrawnego.

W temacie napojów gorących zdecydowanie najgorszym wyborem będą tłuste kawy mleczne typu latte czy cappuccino. Zupełnie swobodnie możemy jednak zamówić kawę bez dodatków - espresso lub americano. Herbata również nie jest w żaden sposób problematyczna, choć naturalnie należy zrezygnować z cukru i podawanych niejednokrotnie w gratisie ciasteczek.

A na deser...

Karty menu polskich restauracji niestety wciąż są ubogie w desery odpowiednie dla osób na dietach niskokalorycznych. W większości przypadków w segmencie tym triumf sprawuje szarlotka podawana na ciepło z lodami czy puchar lodowy z bitą śmietaną, dlatego często najlepszym pomysłem będzie rezygnacja z tego punktu biesiadowania. Jeżeli jednak lokal oferuje desery na bazie czerwonej fasoli, płatków owsianych, ziaren, gorzkiej czekolady czy otrębów, to jest to jak najbardziej odpowiednia dla nas alternatywa. Dopuszcza się również małą porcję sałatki owocowej czy koktajl z selera naciowego i pomarańczy.

Podsumowując, stosowanie diety redukcyjnej, czyli takiej, której celem jest redukcja tkanki tłuszczowej, nie oznacza rezygnacji z okazjonalnych wyjść do restauracji. Należy jednak przestrzegać kilku zasad związanych z wyborem dania oraz sposobu jego przygotowania, dzięki czemu nasz posiłek poza domem nie będzie żadnym kryzysem w diecie, a jedynie udaną odskocznią.

Autor artykułu: Karol Peszko