Dlaczego Szwajcaria jest kolebką europejskiego hotelarstwa?

Dziś wybierzemy się w podróż do kraju, który uznawany jest za kolebkę europejskiego hotelarstwa. Ponadto, Państwo to oferuje zakwaterowanie nie tylko w obiektach historycznych ale również niezwykle luksusowych. To tam właśnie znajdują się najlepsze w Europie szkoły hotelarstwa i gastronomii. Co więcej, są to tereny gdzie nie brakuje zapierających dech w piersiach cudów natury oraz fantastycznych atrakcji, nie tylko turystycznych. O jaki kraj chodzi i dlaczego jest to Szwajcaria?

Na początek kilka faktów; położona w Europie Środkowej Szwajcaria jest krajem alpejskim, graniczącym z Austrią, Francją, Lichtensteinem, Niemcami i Włochami. Nie ma swojej stolicy, jedynie siedzibą Rządu jest Berno. Waluta to oczywiście sławny w naszym kraju frank szwajcarski. Nie należy do Unii Europejskiej, jednak łączą ją z nią liczne umowy międzynarodowe. Na powierzchni 41 285 km2 mieszka 8 670 300 osób, posługujących się aż 4 językami oficjalnymi: niemieckim, francuskim, włoskim i retoromańskim.

Skrócona historia hotelarstwa w Europie

Aby chociażby ogólnie ogarnąć historię hotelarstwa, musimy cofnąć się do czasów bardzo odległych, bowiem jego początki sięgają przedziału pomiędzy XXX a XV wiekiem p.n.e., kiedy to powstawały karawanseraje, czyli gospody dla karawan kupieckich. Oddalone od siebie nawzajem na dystansie jednego dnia drogi, zapewniały miejsce do odpoczynku dla ludzi i koni, a także magazyny do przechowania towarów. W okresie Starożytnej Grecji mamy do czynienia z pandokiami - obiektami zakwaterowania w miejscach kultu religijnego oraz o właściwościach leczniczych. Kto z Państwa zwiedzał ruiny jakiegokolwiek starożytnego miasta greckiego, z pewnością kojarzy typ budynku o nazwie stoa, którego głównym przeznaczeniem był handel, ale również miejsce odpoczynku dla starożytnych kupców. Imperium Romańskie z kolei to okres mansiones i stationes. Co ciekawe, już w Kodeksie Hammurabiego z XVIII wieku p.n.e. pojawia się wzmianka o odpowiedzialności zajazdów gościnnych za przedmioty wniesione przez Gości oraz powinności stosownego oznaczania obiektu. Od 325 roku n.e. decyzją Soboru w Nicei, w miastach zaczęły powstawać xenodochia, czyli prototypy współczesnych hoteli w kolejnej odsłonie.

Szwajcaria - kolebka europejskiego hotelarstwa

W VIII wieku Karol Wielki zobligował klasztory i kościoły do świadczenia gościnności. Nałożył na ówczesne miejsca kultu religijnego, obowiązek prowadzenia hospicjów, które w tamtych czasach miały świadczyć bezpłatne usługi zakwaterowania, wyżywienia, kąpieli oraz opieki medycznej. To właśnie w Szwajcarii, dokładnie na Przełęczy Septimar oraz później na Przełęczy Świętego Bernarda, w roku 882, powstały pierwsze hospicja. Pod wpływem impulsu dla rozwoju gościnności, jakim był Edykt Karola Wielkiego, doszło do znacznego rozwoju sieci obiektów noclegowych skoncentrowanych w bezpośrednim sąsiedztwie szlaków pielgrzymkowych w Anglii, Francji, Niemczech, a przede wszystkim na terenach dzisiejszej Szwajcarii, ponieważ to właśnie tamtędy przebiegały drogi prowadzącego do Rzymu. Wspaniałym przykładem obiektu “hotelarskiego” tamtych czasów jest Klasztor w St. Gallen, na terenie którego nie tylko znajdowała się największa i najstarsza obecnie biblioteka na świecie, ale również bogata infrastruktura dla dziewiętnastowiecznych pielgrzymów. Szacuje się, że liczba podróżnych korzystających z noclegu na przełęczach alpejskich oscylowała w okolicach 30 000 osób rocznice!

Jedną z największych atrakcji Konfederacji Szwajcarskiej (jest to druga oficjalna nazwa tego państwa) jest Jezioro Genewskie. To właśnie w tych okolicach pod koniec XIX wieku powstało wiele hoteli - pałaców, tym samym dając początek szwajcarskiej turystyce luksusowej. Co takiego przyciągało bajecznie bogatych arystokratów i ludzi handlu do tego małego kraju? Szwajcaria broni się sama - prozdrowotny klimat, wszechobecne bogactwo, bajeczne widoki alpejskich przełęczy, świetne warunki do uprawiania aktywnego wypoczynku - turystyki spacerowej jak i narciarskiej.

Do Szwajcarii zjeżdżali najbogatsi, najwięksi i najważniejsi z całego ówczesnego świata. Taka klientela wymagała od XIX wiecznych hotelarzy świadczenia usług na absolutnie najwyższym, iście królewskim poziomie. W tamtym czasie to właśnie szwajcarskie hotele wyznaczały ówczesne standardy, trendy oraz kierunki rozwoju, tym samym tworząc rozwiązania, z których korzysta się po dziś dzień. Znamienici Goście oraz ich oczekiwania, wynikające z dworskich przyzwyczajeń, kreowali wyzwanie na każdym poziomie: zapewnienie odpowiedniej infrastruktury, zatrudnienie i wyszkolenie personelu, przygotowanie i podanie wykwintnych dań, zapewnienie godnej rozrywki, jak również świadczenie wszelkich usług dodatkowym na najwyższym poziomie. Na podstawie swojego doświadczenia, optymalizacji procesów i kreowania konceptu współczesnej gościnności, Szwajcarzy stworzyli własną szkołę hotelarstwa.

Stąd wywodzą się najlepsi hotelarze świata

Jeżeli kiedykolwiek zastanawialiście się, w jakim kraju znajdują się najlepsze szkoły hotelarskie na świecie, to z pewnością już wiecie, że jest to Szwajcaria.

Szwajcarska szkoła zarządzania hotelem, poniekąd odzwierciedla pewne cechy charakterystyczne dla mieszkańców tego kraju, bowiem cechuje się ona takimi wartościami jak: dyscyplina, dokładność, dobre oko do detali, nienaganna aparacyjna, kompetentność, terminowość, wyczucie ale również nowatorstwo w wytyczaniu obowiązujących standardów i kierunku rozwoju. Czyż podany portret nie opisuje przypadkiem perfekcyjnego pracownika branży hotelarskiej? Można zatem rzec, iż Szwajcarzy wraz ze swoimi wartościami narodowymi są niejako idealnymi hotelarzami. Zatem nic dziwnego, że to właśnie z tego kraju pochodzi prawdziwa legenda światowego hotelarstwa - César Ritz. Nazywamy “królem hotelarzy i hotelarzem dla królów” stworzył nie tylko legendarny Hotel Ritz w Londynie, ale również zarządzał innymi brytyjskimi hotelami takimi jak Savoy czy Carlton. Co ciekawe, dzisiejszej ikonie wcale nie wróżono wielkiej kariery w branży. W swoim pierwszym miejscu nauki zawodu, Hotelu Couronnes et Poste w Brig (Szwajcaria), gdzie praktykował jako kelner, szef miał powiedzieć młodemu Césarowi: “Nigdy nie zostaniesz hotelarzem, gdyż hotelarstwo wymaga talentu i drygu, którego Ty nie masz”.

Nie jest tajemnicą, iż praca w hotelu, czy nim zarządzanie nie wymaga ściśle specjalistycznego wykształcenia. Tutaj wiele zależy od osobistych predyspozycji danej osoby. W Polsce, większość osób wykształconych w branży to absolwenci techników hotelarsko-gastronomicznych, studiów wyższych na kierunkach turystyka i rekreacja oraz innych szkół prywatnych. Szwajcarska szkoła hotelarska jednak nie ma sobie równych, a jej metodyka jest nie do porównania z żadną inną. Model nauczania jest ściśle oparty na przekazywaniu wiedzy w sposób empiryczny, wynikający z własnego doświadczenia zawodowego. Tak więc, oprócz czasu spędzonego w sali wykładowej, kwalifikacje zdobywa się podczas licznych zajęć praktycznych w obiekcie hotelowym. To właśnie w ramach dobrze funkcjonującej struktury, młodzi adepci zawodu poznają jego tajniki od sprzątania oraz pracy na kuchni poprzez działy zamówień i rezerwacji, aż po etapy zarządzania obiektem i personelem. Absolwent tak skonstruowanego programu studiów jest gotowym do podjęcia pracy w hotelu, będąc odpowiedzią na wysokie zapotrzebowanie na ekspertów branży.

Moje doświadczenie w międzynarodowej szkole hotelarskiej

Do najbardziej znanych szkół hotelarskich w Szwajcarii należą: Swiss Hotel Management School w Caux, École hôtelière de Genève, École hôtelière de Lausanne czy Glion Institute of Higher Education. Osobiście, nie doświadczyłem wyróżnienia studiowania w żadnej z nich. Wybrałem kierunek bardziej północny - Amsterdam. Pomimo, iż Holandia nie zapisała się w historii hotelarstwa tak silnie jak Szwajcaria, to również i tam operują bardzo dobre szkoły kształcące przyszłych managerów, dyrektorów i właścicieli hoteli. Mój wybór padł na Tio - University of Applied Sciences, gdzie również oprócz teorii, duży nacisk kładziono na kształcenie praktyczne. Fantastycznym projektem, w którym udział był obowiązkowy i stanowił jeden z warunków zaliczenia semestru, był Hotel Week, w trakcie którego studenci całego roku przez tydzień czasu, samodzielnie prowadzili obiekt hotelowy. Przygotowania do realizacji przedsięwzięcia trwały całe pół roku, ponieważ byliśmy odpowiedzialni za wszystkie działy hotelu od sprzątania przez kuchnię po recepcję, na administracji kończąc. Niezwykłe przeżycie, które stało się kamieniem milowym w kształceniu przyszłych hotelarzy.

Szwajcaria to kraj niezwykle bogaty nie tylko pod względem gospodarczym ale również turystycznym. Setki lat doświadczeń w obsłudze ruchu turystycznego doprowadziły do powstania własnego systemu nauczania, z którego korzystają młode osoby wiążące swoją przyszłością z pracą w hotelu.

Autor artykułu: Karol Peszko